Tradycja już są coroczne debaty młodzieżowe organizowane przez białostockie licea za zachętą Klubu Inteligencji Katolickiej. W tym roku odbyła się ona pod hasłem ?Kościół w moim życiu?, a szkołą goszczącą dyskutantów stało się VI Liceum Ogólnokształcące przy ulicy Warszawskiej w Białymstoku.
Wśród osób, które przysłuchiwały się dyskusji, było wielu znakomitych gości. Znalazły się wśród nas takie osoby, jak Ksiądz Prałat Czesław Gładczuk, Kapelan Klubu Inteligencji Katolickiej w Białymstoku, Ksiądz Dariusz Kłagisz, asystent kościelny Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, pani dr Alicja Jelska, wiceprezes Klubu Inteligencji Katolickiej w Białymstoku oraz pani dr Elżbieta Młyńska, Archidiecezjalny Wizytator Nauki Religii Kurii Metropolitalnej Białostockiej. Przysłuchiwali się uważnie, czasem rozbawieni udanym dowcipem lub z podziwem wobec tego, co mówiła młodzież. W rozmowie nie brali czynnego udziału ? tym razem nasi kaznodzieje oddali głos licealistom.
W dyskusji poprowadzonej przez absolwentkę VI liceum Patrycję Marczak wzięły udział następujące białostockie licea: I, II, III, VIII, XI, XVI, Katolickie LO i oczywiście VI LO. Reprezentacja gospodarzy swoją aktywnością zdecydowanie rozruszała pozostałe szkoły, które potrzebowały chwili, aby przełamać pierwsze lody. Merytorycznie wszystkie zespoły były bardzo dobrze przygotowane, tworzyli je uczniowie mający doprawdy sporo do powiedzenia o Kościele i o miejscu, jakie znajdują w nim dla siebie. Na widowni znalazły się również głosy nieprzekonane do wypowiedzi zespołów, pełne wątpliwości. Zaistniało nawet kilka metaforycznych starć pomiędzy dyskutantami. Z pewnością najbardziej wszystkim słuchaczom utkwiło w pamięci porównanie Karola Godlewskiego. Na pytanie pochodzące z widowni, po co modlić się w Kościele, skoro Bóg jest wszędzie, odpowiedział, używając świetnej metaforyki ? że Bóg, tak jak woda. Woda jest wszędzie ? w atmosferze, w roślinach, ale czy da się napić z powietrza, zaspokoić pragnienie? Natomiast w Kościele Bóg ?daje siebie w szklance?.
Pierwszym, choć może niezbyt zaskakującym pytaniem, ale na pewno elementarnym, było: Czym jest Kościół? I mogłoby się wydawać, że młodzież pójdzie na łatwiznę ? zacznie upraszczać pojęcie. Jednak oni od razu nazwali go wspólnotą ? nie potrzebowali słownikowej definicji ? doskonale wiedzieli, czym naprawdę jest Kościół. Co więcej, wiedzieli konkretnie, czym jest dla nich samych. Bezpośrednio łączyli ich z Jezusem Chrystusem ? to On jest dla nich centrum Kościoła, a więc, idąc dalej w tej refleksji, Kościół ?jest miejscem, gdzie przyjaciel prowadzi nas za rękę?. W następnych wypowiedziach, ktoś mądrze powiedział, że najwspanialszą rzeczą, jaką daje Kościół, jest miłość. W Kościele każdy jest równy, Kościół to sama miłość. Wiąże się to z zadomowieniem w Kościele i jednocześnie udomowieniem Kościoła. Na jedno i drugie znalazło się wiele refleksji i pomysłów, a każdy z nich dodatkowo był odpowiedzią na pytanie, ?co mi oferuje Kościół, jakie formy zaangażowania?? Zaskakującym było spostrzeżenie, że wszystko, o czym rozmawialiśmy, łączy się ze sobą, jak w systemie naczyń połączonych, na każde z różnorodnych pytań i wątków dyskusji zawsze ktoś odpowiadał słowem ?miłość?.
Ostatecznie, po prawie dwugodzinnej, momentami burzliwej debacie zakończono ją w atmosferze znacznego ożywienia. Temat, który z początku nie wydawał się być palącym, ani kontrowersyjnym, obrodził w wiele pytań, refleksji, nawet wątpliwości, ale jeszcze więcej odpowiedzi, refleksji i świadectw. Jak widać, wcale nie trzeba szukać sensacyjnych pytań, by młodzi zechcieli się nimi zainteresować i szukać odpowiedzi na nie, a także odkrywać znaczenia, czym temat ten jest w ich życiu.
Kiedy, kończąc debatę, oddano głos Księdzu Prałatowi Czesławowi Gładczukowi, usłyszeliśmy wypowiedź bogatą w różne konteksty, w tym historyczne i literackie, a niejeden maturzysta, zdający rozszerzenie z języka polskiego, z dumą zamieściłby je w swym arkuszu maturalnym. Na samym wstępie Ksiądz Gładczuk zaskoczył wszystkich uczniów VI LO zgromadzonych na sali pytaniem o naszego patrona ? Króla Zygmunta Augusta. Spytał, czy nasz Król był katolikiem? Po kilku nieśmiałych odpowiedziach, że tak, Zygmunt August był katolikiem, i to w czasach, gdy wielu królów odchodziło do wiary katolickiej, Ksiądz Gładczuk zaczął snuć opowieść o tym, jak Król walczył o swą miłość. Gdy cały senat ukląkł przed nim, prosząc: ?Oddal Barbarę?, on się im sprzeciwił. Jednak co ta historia ma wspólnego z Kościołem? Wspólnym mianownikiem jest tu miłość. Kościół przecież jest Miłością, a ludzie spełniają się tylko w niej, tylko w Miłości. Gdy cały świat klęknie przed tobą, mówiąc, ?oddal miłość, oddal Kościół? ? Kościół, który nosi w sobie przecież miłość ? trzeba powiedzieć: ?bierzcie tę koronę i splendor, bierzcie wszystko, nie oddalę Miłości?.
?Jedno wiem, i innych objawień nie potrzeba oczom i uszom ? uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę?. Tak powtarzając za Liebertem Ksiądz Gładczuk jasno wykazał nam, że miłość trzeba wybierać wciąż na nowo, na każdym zakręcie życia, w każdej próbie i w każdej chwili.Czarę zachwytu nad mądrością tego, co mówił, przepełnił posługując się Baczyńskim:
?Tych miłości, które z nami
na strumieniach białych płyną,
co jak chmury nad głowami
czasem każą zapominać,
(?)
W nas, co jak pomników głazy,
z tych miłości mocno rośnie
przez te czasy, nad te czasy,
ponad nami – czas miłości.?
W całym morzu tych pięknych kontekstów, świadectw i argumentów debata została uwieńczona jednym hasłem, największym wnioskiem, do jakiego mogliśmy dojść, że ?Kościół w moim życiu? – jest miłością. Przebieg debaty po raz kolejny udowodnił, że warto organizować fora dyskusyjne nie tylko w sieci, ale także w realu! Nie tylko na spotkaniach wspólnot i kółek parafialnych, ale przede wszystkim w szkołach, wśród młodzieży.
Patrycja Marczak
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.